Historie opowiadane przy okazji
Epickie starcia, wielowątkowa fabuła...
..ale nie zawsze. Czasem zdarza się, że gracze i ich postaci potrzebują małego oderwania od głównego nurtu historii, którą wspólnie sobie opowiadamy. Długo zastanawiałem się jak to zrobić, by miało to ręce i nogi, aż w końcu odpowiedź przyszła.. sama.
Prowadzę od niespełna roku kampanię erpegową przez internet, a gramy w Warhammera. Jak wiecie jestem olbrzymim fanem Warhammera, i o ile drugą edycją byłem zmęczony, to czwarta obudziła we mnie dawny ciąg do poznawania i tworzenia tego świata na swoich sesjach. Do Warhammera przypięta nie bez powodu jest łatka 'grim and perilous' - stanowi ona kwintesencję tego świata. Ale podczas wspólnej gry stwierdziłem, że dobrze byłoby przeciąć klasyczny w Starym Świecie wieczny fakap z którym gracze muszą się zmierzyć. Dzisiejszy artykuł jest właśnie o takich przecięciach.
Budowanie tła
Pierwszy pomysł, będący pewnego rodzaju eksperymentem, pojawił się praktycznie przez przypadek. W mojej kampanii jeden z graczy wciela się w strażnika dróg. Poszedłem za ciosem - stworzyłem starą kwaterę strażników dróg - Sokolnicę. W tej Sokolnicy gracze początkowo rezydowali, potem pojawił się problem zbyt małej ilości strażników dróg. Marcin, którego w tym momencie pozdrawiam, wspiął się na wysokość postawionego zadania i wziął je do siebie osobiście. Sokolnica zaczęła rekrutować ludzi, gracze urządzali z nimi treningi.
Wow. Tego właśnie było nam trzeba - małej odskoczni i przystanku.
Wow. Tego właśnie było nam trzeba - małej odskoczni i przystanku.
Idziemy za ciosem.
Dziś stara kwatera jest jednym z większych zajazdów w południowym Talabeclandzie. Graczom służy jako baza wypadowa na misje, a także przystanek, gdzie napiją się piwa i spotkają znane im postaci. Same miłe rzeczy - w sam raz by złapać oddech od kolejnego brodzenia w szambie. Szczerze mówiąc - sam lubię wracać do Sokolnicy.
Wniosek: warto dać graczom miejsce, które z natury jest bezpieczne i w którym poczują się swobodniej, które poniekąd określają ich postaci jako normalnych ludzi, którzy nie są stworzeni do nieustannego biegania po lasach, ale potrzebują też swoich czterech ścian, azylu.
Warto, by taki azyl nie był wynajętym pokojem, ale niósł za sobą jakąś historię - w tym przypadku miejsce pracy i dom jednej z postaci.
Dziś stara kwatera jest jednym z większych zajazdów w południowym Talabeclandzie. Graczom służy jako baza wypadowa na misje, a także przystanek, gdzie napiją się piwa i spotkają znane im postaci. Same miłe rzeczy - w sam raz by złapać oddech od kolejnego brodzenia w szambie. Szczerze mówiąc - sam lubię wracać do Sokolnicy.
Wniosek: warto dać graczom miejsce, które z natury jest bezpieczne i w którym poczują się swobodniej, które poniekąd określają ich postaci jako normalnych ludzi, którzy nie są stworzeni do nieustannego biegania po lasach, ale potrzebują też swoich czterech ścian, azylu.
Warto, by taki azyl nie był wynajętym pokojem, ale niósł za sobą jakąś historię - w tym przypadku miejsce pracy i dom jednej z postaci.
Sesje solo
I to jest wynikiem przypadku - jeden z graczy musiał zrobić sobie chwilę przerwy od gry, drugi miał na grę czas. Nie chciałem przerywać swojego mistrzowego flow, dlatego zaproponowałem im po jednej sesji solowej, by skupić się trochę na każdej z postaci z osobna. i tak Jeżu (również pozdrawiam) ze swoim krasnoludem udał się do rodzimej twierdzy w Górach Szarych, by załatwić sprawy swojego klanu i obowiązki wobec braci krasnoludzkiej, a Marcin zajmuje się kolejnym problemem, z którym musi uporać się strażnik dróg, przy okazji poznając nowych towarzyszy i spotykając starych przyjaciół.
Wniosek: oderwanie się od głównej fabuły może dać wiele nowych okoliczności dla graczy, przy okazji odrywając ich myśli od głównej osi fabularnej.
+ w sesje solo można wnieść zawsze coś luźno powiązanego z główna fabułą, by dać postaciom naturalny ciąg, by wrócić do głównego wątku.
Świat kontrastów
Czemu świat (w tym wypadku Warhammer) ma być brudny cały czas? Nie może być chociaż przez chwilę bardziej kolorowy? Ano pewnie, że może - powinien wręcz, bo gdy z kolorytu twardo zderzymy się z brudną szarością, to bardziej zaboli :DWyprawcie ucztę, odwiedźcie rodzinę, udajcie się na komiczne polowanie - dajcie życiu kolorytu. A gdy nadejdzie odpowiednia pora zabierzcie cały kolor!
To jest właśnie moje 'grim and perilous' - nie ma być brudno nonstop, bo brud stanie się powszechny i nudny. Brudno ma być wtedy, kiedy się tego nikt nie spodziewa, kiedy nikt nie jest na to gotowy.
Tu akurat nie mogę podać przykładu - spoiler alerty ;)
Podsumowanie
Łamanie konwencji i robienie przerw w fabule jest momentami bardzo potrzebne i nie ma powodu, by bać się stosować takie zabiegi, wręcz przeciwnie. To, co podałem wyżej, to tylko trzy przykłady. Nie są one żadną podręcznikową wiedzą, ale właśnie przykładami, jak 'odpocząć' od głównego wątku. Mam nadzieję, że Wam trochę pomogłem, bo podobnych pomysłów mogą być dziesiątki :)
Post scriptum
Chciałbym powiedzieć, że wracam do pisania bloga, ale nie wiem czy się uda wrócić na stałe. Trzymajcie kciuki.
Marcin i Jeżu - dzięki za motywację do tworzenia fabuły i mam nadzieję, że moje historie podobają się wam tak, jak mi podoba się wasza gra.
Niech kości będą z Wami
Marcin i Jeżu - dzięki za motywację do tworzenia fabuły i mam nadzieję, że moje historie podobają się wam tak, jak mi podoba się wasza gra.
Niech kości będą z Wami
Komentarze
Prześlij komentarz